MałySEO Newsletter #8: Wyciek z Google - uważaj na śmiałe tezy o wątpliwych podstawach!
Chociaż wdrożenie AI Overviews nadal wzbudza wiele ekscytacji i lęku, zdecydowanie najbardziej emocjonującym wydarzeniem w świecie SEO był w ostatnim tygodniu wyciek dotyczący danych rankingowych, które zbierać ma Google. Stał on się asumptem do niezwykle krzykliwych nagłówków oraz wysnuwania bardzo wielu bardzo daleko idących wniosków, które oparte są na bardzo wątpliwych podstawach. Zanim dacie się jednak ponieść fali rozgorączkowanych słów oraz mocnych tez, poznajcie kilka niezwykle istotnych faktów.
Spis treści:
Wyciek “czynników rankingowych”
Wieści ze świata Google’a
Artykuły dla ambitnych seowczyń i seowców
|
---|
Wyciek “czynników rankingowych”
Nagłówki artykułów oraz posty na Linkedinie wydają się nie pozostawiać wątpliwości — poznaliśmy wszystkie czynniki rankingowe, zdemistyfikowane zostały wszystkie kłamstwa Google’a, wiemy już wszystko i o wszystkim. Czy tak jest jednak naprawdę?
Dokument, który wzbudził wśród seowczyń i seowców tak wiele emocji, to opublikowany na GitHubie zbiór ponad 14 tysięcy atrybutów, podzielonych na niemal 2600 modułów, które dotyczyć mają różnych aspektów contentu crawlowanego, indeksowanego oraz rankowanego przez różne produkty Google’a. Na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że są to dane jak najbardziej realne, co elegancko wykazał Rand Fishkin.
Oprócz podlinkowanego powyżej tekstu Fishkina drugim najchętniej udostępnianym materiałem w tym temacie jest wstępna analiza Mike’a Kinga. Co istotne, obaj autorzy już na wstępie podkreślają najważniejszy fakt dotyczący upublicznionych atrybutów: nie wiemy, do czego te atrybuty mają konkretnie służyć, jaka jest ich waga i jak konkretnie przypisywane są do nich wartości. Najlepiej opisał to sam Fishkin:
“This documentation doesn’t show things like the weight of particular elements in the search ranking algorithm, nor does it prove which elements are used in the ranking systems.”
Sprawia to, że traktowanie tego zbioru elementów jako potwierdzenia pewnych hipotez, jest zdecydowanie zbyt daleko idącą interpretacją. Ujawnione atrybuty są szalenie ciekawe, dodają do naszej wiedzy o SEO naprawdę wiele, a po uważnym przebadaniu oraz zestawieniu z doświadczeniami seowczyń i seowców mogą się okazać istotnymi elementami teorii SEO, ale na to zdecydowanie potrzeba czasu i dogłębnej analizy popartej czymś więcej niż istnieniem konkretnego atrybutu w wyciekłej dokumentacji.
Dlatego też radziłbym wstrzymać się z dawaniem wiary wszelkim śmiałym i kategorycznym potwierdzeniom, które zalewają obecnie świat SEO. Nie uniknęli ich również autorzy podlinkowanych powyżej materiałów. Przykłady? Proszę bardzo:
Google kłamał, mówiąc, że nie używa wskaźników podobnych do Domain Authority — bo istnieje atrybut site:Authorithy.
Google wykorzystuje kliknięcia do rankowania stron — bo istnieją atrybuty takie jak badClicks, goodClicks, lastLongestClicks.
Świeży content jest lepszy niż starszy — bo istnieją atrybuty takie jak bylineDate, syntacticDate czy semanticDate.
Google uwala małe strony — bo istnieje atrybut taki jak smallPersonalSite.
Keywordy trzeba umieszczać na początku tytułu — bo istnieje atrybut taki jak titleMatchScore.
Istnieje sandbox, który uniemożliwia skuteczne rankowanie świeżym domenom — bo istnieją domenowe atrybuty takie jak createdDate oraz expiredDate.
EEAT nie ma znaczenia — bo atrybuty związane z tymi czynnikami nie są zbyt liczne i mają charakter pośredni.
Czy część wymienionych hipotez jest prawdziwa? Jest to możliwe, ale możliwe jest również, że są absolutnie nieprawdziwe lub sprawdzają się tylko w bardzo ograniczonej liczbie przypadków.
Pewność możemy mieć głównie co do tego, że istnienie w wyciekłej dokumentacji konkretnych komponentów, które da się z tymi hipotezami powiązać (czy to poprzez opis, czy samą nazwę) nie jest potwierdzeniem czegokolwiek. Dodatkowo mógłbym dać sobie uciąć rękę, że będzie to jedno z najbardziej wybiórczo traktowanych źródeł wiedzy na temat działania Google, w przypadku którego wiele osób skrupulatnie wybierało będzie elementy pasujące do narracji czy pchanej akurat tezy. Ba, jestem przekonany, że i mnie się to zdarzy :D
Inne wieści ze świata Google’a
Przez sieć przewija się mnóstwo screenów z głupich fragmentów odpowiedzi w AI Overviews. Nie ma co owijać w bawełnę — większość z nich wzbudza głębokie zażenowanie, tyle że nie poziomem samych odpowiedzi, lecz poziomem osób, które zadają konkretne pytania. Ja rozumiem, że artykuły oraz posty z cyklu “ale to AI głupie” robią zasięgi, ale traktowanie ich jako czegoś, co stanowi wyznacznik końca SEO, potwierdzenia marnej jakości Google’a, zaorania AI, oznaki upadku wyszukiwarki czy też miliona innych wielce poważnych zjawisk — to zdecydowanie gruba przesada. Co nie zmienia jednak faktu, że zebrane przez Barry’ego Schwartza wpisy są niekiedy szalenie zabawne :D
Znacznie ciekawszy aspekt, na który warto zwrócić uwagę w przypadku myślenia o AI Overviews, pokazuje badanie deklaracji konsumenckich względem nastawienia na wyniki generowane przez AI. Choć badania ankietowe bywają niezwykle zawodne, mogą wskazywać one na fakt, że Google będzie musiał poświęcić duuużo czasu na przyzwyczajenie użytkowników do nowej filozofii wyszukiwania (i nie jest powiedziane, że się to uda). Wśród badanych osób, które miały okazję korzystać już z wyników wyszukiwania generowanych przez AI, tylko 47% uznało wyniki za lepiej dopasowane do zapytania, a aż 34% nie widziało żadnej różnicy. Co jednak istotne, większość badanych (niezależnie od swoich doświadczeń z AI) jest przekonana, że taki sposób wyszukiwania ułatwi odkrywanie produktów i usług online, natomiast odmienne zdanie ma zaledwie 15% ankietowanych.
Monetyzacja AI Overview jest dla Google’a równie istotna, co samo istnienie tej funkcjonalności. Podczas Google Marketing Live 2024 ogłoszono pierwsze testy reklam w ramach AI Overviews.
Zmiana bez większych praktycznych konsekwencji i warta odnotowania głównie z potrzeby realizacji kronikarskiego obowiązku: do grona botów Google dołączyły GoogleOther-Image oraz GoogleOther-Video.
W Google Analytics 4 wdrożona została zmiana niby mała, jednak fantastyczna dla wydawców. Od teraz GA4 pokazuje w czasie rzeczywistym użytkowników także z ostatnich 5 minut, a nie tylko pół godziny. Minusy? Jak ma się pod opieką dużą stronkę ze świeżym i chętnie odwiedzanym contentem, pokusa na bezsensowne sprawdzanie tej metryki co kilkanaście minut jest czasami zbyt duża ;)
Osoby zajmujące się Local SEO sygnalizują, że do grona czynników rankingowych dla wizytówek mógł dołączyć obszar świadczenia usług, jednak są to jak na razie wyłącznie przypuszczenia.
Z niezrozumiałych dla mnie przyczyn wciąż dość swobodnie podchodzi się w polskiej społeczności SEO do niedawnej aktualizacji polityki antyspamowej. Tymczasem odniesienie do niej pojawiło się ostatnio w dokumentacji dotyczącej treści w Discover, gdzie Google jasno i z wyboldowaniem “uwaga” daje do zrozumienia, że “wydawcy powinni zapoznać się z nowymi zasadami dotyczącymi nadużywania reputacji witryn”. Wprawdzie o wszelkich zmianach oraz ich konsekwencjach mogliście czytać na przestrzeni ostatnich odcinków MałySEO Newslettera, jednak Olga Zarr opublikowała na SEOSLY absolutnie najpełniejsze podsumowanie wszystkich wypowiedzi i newsów, więc jeżeli cierpicie na brak informacji, serdecznie polecam podlinkowany wpis.
Inne ciekawe spojrzenie na wdrażanie AI do wyników wyszukiwania w Google zaprezentował na Linkedinie wieloletni pracownik firmy Scott Jenson. Jego zdaniem ogólny odbiór zmian wśród googlersów spoza ścisłego kierowniczego grona nie jest zbyt pozytywny i przywodzi im na myśl panikę związaną z rozwojem social media, która przełożyła się na wypuszczenie i późniejszą porażkę Google+.
Artykuły dla ambitnych specjalistek i specjalistów SEO
Koray Tuğberk GÜBÜR odpalił kolejny nabór do swojego kursu Semantic SEO. To doskonała opcja dla tych wszystkich osób, które nie mają czasu wyłuskiwać tych wszystkich niewiarygodnie cennych informacji, technik oraz strategii z publikowanych przez niego case studies oraz prezentacji, co zajmuje często długie godziny. Gdyby mnie było stać, kupowałbym w ciemno :D
Mało kwestii triggeruje mnie tak bardzo, jak pchanie w świat narracji, że EEAT można i powinno się fabrykować. Jes Scholz podsumowała w artykule opublikowanym w Search Engine Journal wszelkie zagrożenia związane z takim myśleniem i pokazała, w jaki sposób wykazywać EEAT z korzyścią dla strony.
Chociaż większość materiałów na temat wykorzystania możliwości generatywnej AI w SEO koncentruje się na analityce lub contencie, odpowiednia optymalizacja z myślą o RAG powinna być w najbliższych latach podstawą działań w produktowym e-commerce. Olaf Kopp w artykule opublikowanym w Search Engine Journal wykazuje, czemu warto zainteresować się tematem Google Shopping Graph.
Pojawiają się pierwsze analizy zbieżne z moimi przemyśleniami na temat potencjalnie pozytywnego wpływu AI Overviews na ruch. Pierre Far w artykule opublikowanym w Search Engine Journal pokazuje, w jaki sposób i dla jakiego rodzaju contentu może tak być.
Metodologię badania wpływu AI Overviews na ruch zaproponował w swoim newsletterze Kevin Indig. Na niewielkiej próbce danych wyszło mu jak na razie, że — co wielkim zaskoczeniem nie jest — wszystko zależy.
I to tyle na dziś! Cieszę się, że mogłem napisać do Was już po raz ósmy i mam nadzieję, że maila otworzycie również za tydzień ;)
Do przeczytania!
Michał