Podczas nieczęstych wypraw do biura, jeżeli ścisk w metrze lub tramwaju nie jest zbyt duży, nadrabiam sobie newslettery SEO. I dumam.
Tej, Małysa — odezwał się podczas porannej listopadowej lektury natarczywy głosik w mojej głowie. — Taki MałySEO Newsletter to byłoby coś. Kumasz? Małysa, SEO, MałySEO. A wcale nie taki mały. Kumasz to?
Z doświadczenia wiem, że z natarczywym głosikiem w swojej głowie lepiej nie dyskutować.
Nawet nie zaczynałem płonnych przekomarzań.
Po prostu zrobiłem MałySEO Newsletter. A wcale nie taki mały.