MałySEO #33: 7 newsów i 7 potężnych materiałów
Kurde, już dawno nie jarałem się tak bardzo możliwością zaprezentowania dogłębnych materiałów o SEO. Wydaje mi się, że każdego tygodnia mam okazję zaprezentować naprawdę spoko artykuły, ale już dawno nie było aż tak wielu aż tak potężnych treści. A newsy również są niewąskie, więc nie przedłużam i zapraszam do lektury. Miłego!
Spis treści:
7 newsów o SEO
7 ciekawych materiałów o SEO
|
---|
7 newsów o SEO
Problemy z narzędziami SEO
Jedną drobną zmianą Google wywołał popłoch wśród deweloperów narzędzi SEO. Jako że nie mam wiedzy, jak działają konkretne usługi, a nie chcę spekulować, podeprę się w tym miejscu tłumaczeniem z mailingu Senuto:
W nocy z 15 na 16 stycznia Google wprowadziło zmiany w sposobie zwracania wyników, wymuszając obsługę JavaScript, co okazało się wyzwaniem dla wielu narzędzi SEO.
W efekcie mogą występować problemy, takie jak opóźnienia w sprawdzaniu pozycji. […] Te zmiany to najprawdopodobniej zabezpieczenie dostępu do danych Google przed systemami, które zbierają informacje na potrzeby narzędzi AI. Dane z Google’a są przecież kluczowym wsadem wpływającym na jakość wyników i odpowiedzi generowanych przez AI.
Wypowiedzi deweloperów innych narzędzi oraz przegląd problemów znajdziecie też w newsie Barry’ego Schwartza.
Google (nie) wykrywa treści AI
Dość mocnym echem poniosło się dostrzeżenie przez internautów uzupełnienia zawodowego profilu przez jednego z pracowników Google’a. Do listy swoich zadań na obecnym stanowisku dodał on Address novel content issues (e.g., detection and treatment of AI-generated content), co przełożyło się na liczne komentarze, jakoby było to potwierdzenie faktu, że Google jest w stanie wykrywać treści tworzone przez AI.
Oczywiście takowym potwierdzeniem nie jest. Co zabawne, kolejnym punktem na jego liście jest Reward satisfying, helpful content — i absolutnie nikt nie uważa, że jest to w jakikolwiek sposób potwierdzenie hipotezy, jakoby Google takowy content wynagradzał xD
Trendujące produkty w SERP-ach
Ciekawostka, której nie wychwyciłem dotychczas w polskich SERP-ach, a wydaje się kolejnym krokiem do robienia z wyników wyszukiwania Google feedu produktowego. Jak zauważył w swoich notatkach z wyników wyszukiwania Brodie Clark, dla zapytań brandowych w amerykańskich SERP-ach Google wyświetla dodatkowo karuzelę “Trending” z popularnymi produktami związanymi z wpisywaną marką.
Dynamiczne aktualizowanie robots.txt
To z kolei news z cyklu techniczne pomysły, które brzmią tak odjechanie, że prawdopodobnie nikt z nas by na to nie wpadł. John Mueller odpowiedział na Bluesky na dziwny pomysł kontrolowania crawlowania poprzez dynamiczne aktualizowanie pliku robots.txt. Jego zdaniem nie jest to najszczęśliwszy pomysł ze względu na fakt, że cache tegoż pliku może być trzymany przez Google do 24 godzin.
Newsy z The Associated Press w Gemini
Jakościowe źródła aktualnych treści mogą być w przyszłości potężnym zasobem dla LLM-ów, stąd zrozumiałe zainteresowanie wywołało ogłoszenie o podpisaniu przez Google umowy z jedną z największych światowych agencji prasowych. Newsy tworzone przez The Associated Press zasilały będą od teraz aktualne informacje podawane przez Gemini.
Preferencja ocen z komentarzami i jasnym autorstwem
W dokumentacji dotyczącej danych strukturalnych Review Snippet pojawiły się techniczne wytyczne, w których Google rekomenduje akceptację ocen wyłącznie wtedy, gdy towarzyszy im komentarz oraz jasno określony autor.
Potężne spadki Hubspota
Blog Hubspota był przez lata wzorem dla firm marketingowych pod względem ściągania ruchu z Google’a content marketingiem. Tymczasem jak pokazują dane z Ahrefsa udostępnione przez Ryana Law na Twitterze, Hubspot poleciał w rankingu na łeb na szyję. Strata 60% słów kluczowych w TOP3 oraz 50% keywordów z TOP 4-10 musiało odbić się naprawdę potężnym spadkiem ruchu z organica.
Co ciekawe, na polskim Linkedinie post Ryana został błyskawicznie skopiowany, oczywiście bez podania źródła, i opatrzony bzdurną hipotezą, że ruch ten przejęły LLM-y xD Warto rzucić okiem, jak elegancko zaorał to Grzegorz Strzelec. Oczywiście o ile post nie zostanie przez autora usunięty.
7 ciekawych materiałów o SEO
In-house SEO czy agencja SEO?
Jako że CEO pewnej firmy SEO marudził ostatnio, że nieagencyjni seowcy potrafią tylko obsmarowywać agencje SEO, zadaję kłam temu twierdzeniu i jako in-house’owiec piszę, w czym agencje są zajebiste. Lektura obowiązkowa dla każdej większej firmy, która stoi przed wyzwaniem uporządkowania działań nastawionych na pozyskanie ruchu organicznego i zastanawia się, czy lepszym wyborem będzie budowa zespołu in-house, czy skorzystanie z usług agencji SEO.
Co ciekawe, bardziej skondensowany artykuł na ten sam temat wrzucił ostatnio na Linkedina Szymon Słowik. Jako że spostrzeżenia z obu materiałów pokrywają się, nie ma innej opcji, po prostu muszą być prawdziwe :D
A na marginesie dodam jeszcze, że jeśli kogoś interesowałoby zamówienie dogłębnego artykułu o wybranym aspekcie SEO, to mam na luty jeszcze dwa wolne sloty. Zapraszam do kontaktu.
Aspekty in-house SEO, o których nie wiesz w agencji
Pozostając w temacie perspektywy in-house’owej — osoby niemające doświadczenia z robieniem SEO w dużych strukturach, a które współpracują z takowymi strukturami w ramach współpracy na linii korpo-agencja, powinny koniecznie zapoznać się ze świeżym artykułem Daniela Cheunga. Chociaż jego wiodącym tematem jest pozyskiwanie klientów korporacyjnych, znajduje się tam mnóstwo szczegółów pomagających w zrozumieniu uwarunkowań in-house SEO. To zrozumienie, choć niedoceniane, bywa koniecznym warunkiem owocnej współpracy, zaś jego brak szanse na takową może przekreślić.
Dwa zajebiste badania korelacyjne
Jednym z zaległych materiałów z grudniowej przerwy w MałySEO Newsletterze, o których koniecznie chciałem napisać, było Badanie korelacji czynników zewnętrznych na pozycję w wyszukiwarce przygotowane przez Adama Przybyłowicza i Marcina Kamińskiego. Tymczasem panowie opublikowali w tym tygodniu kolejne Badanie zależności nieliniowych pomiędzy czynnikami rankingowymi i pozycjami, a ja serdecznie polecam oba materiały.
Jak w przypadku absolutnie każdego badania ilościowego w branży SEO moglibyśmy się spierać na temat przyjmowanej metodologii (a nawet nieco szerzej — sensowności weryfikowania badanych kwestii seowych przy użyciu tego typu narzędzi badawczych, które niekoniecznie muszą być odpowiednimi narzędziami badawczymi), natomiast zapoznać się z nimi co najmniej warto. I to nie na zasadzie przeczytania wniosków, a prześledzenia toku myślowego.
Kozackie podkreślenie E-E-A-T
Strasznie podjarałem się ostatnio stronką firmy z branży CRO (Clinical Research Organizations), która w idealny wręcz sposób prezentuje zespół — i w kontekście E-E-A-T jako konceptu SEO, i w kontekście budowania autorytetu oraz zaufania odbiorczyń i odbiorców. Podjarałem się tak bardzo, że aż przygotowałem mini-prezentację. Zdecydowanie warto na stronę tej firmy zajrzeć!
Jak robić w SEO mniej, żeby było lepiej
Autor jednego z dwóch najchętniej klikanych materiałów w ubiegłorocznym sezonie MałySEO Newslettera uderza z kolejnym fantastycznym materiałem. Tym razem Philipp Götza w charakterystycznym dla siebie erudycyjnym stylu przygotował przegląd rzeczy, które może i brzmią jak dodawanie wartości, ale mogą torpedować najlepiej rozkminione strategie SEO poprzez dokładanie na etapie operacyjnym roboty i sobie, i robotom Google’a. Choć, w niektórych przypadkach, nie muszą.
Aktualizacje algorytmów rozkminione przez Zuckerberga
Nie spodziewałem się, że z ostatniej śmieszno-żałosnej metamorfozy Marka Zuckerberga “z simpa do chada w rok” przyjdzie cokolwiek dobrego. Tymczasem, jak to często bywa w przewidywaniach przyszłości, pomyliłem się. Glenn Gabe bardzo błyskotliwie rozkminił, jak wyzwania związane z budowaniem zaawansowanych systemów filtrowania treści opisywane przez Zuckerberga idealnie pokrywają się z wyzwaniami, przed którymi staje Google i w jaki sposób wpływać powinno to na nasze rozumienie zmian algorytmicznych w Google’u.
Eksperyment z manipulacją CTR-ami
Temat manipulacji CTR-ami rozgrzewa seowczynie i seowców od bardzo dawna, ale zdecydowana większość z nas olewa ten temat z dwóch prostych powodów. Po pierwsze, tego typu technik nikt o zdrowych zmysłach nie będzie stosował we współpracy z klientami, o działaniach in-house nawet nie wspominając. Po drugie, większości świadectw związanych z testami takich działań nie da się odróżnić od weselnych opowieści wujka chwalącego się, co to oni nie robili z generałem we wojsku po wybomblowaniu pół litra dykty.
W krótkim i treściwym artykule Joy Hawkins opisuje, jak drobny eksperyment z manipulacją CTR-ami zakończył się dla randomowego biznesu w Google Maps, a także wymienia wszystkie powody, dla których (powtórzmy) tego typu technik nikt o zdrowych zmysłach nie będzie stosował we współpracy z klientami.
To tyle na dziś. Do przeczytania za tydzień!
Michał
PS Wszystkich zainteresowanych reklamą w MałySEO Newsletterze i na blogu zachęcam do spojrzenia na podstronę na temat współpracy, może uda nam się razem zrealizować coś fajnego. A jeżeli dotarłaś czy dotarłeś do tego momentu, to na własnym przykładzie widzisz, jak bardzo angażujący potrafi być ten content ;)